niedziela, 8 września 2013

Emancypacja, czas na nas drodzy Panowie



Słowo emancypacja przez długi, bardzo długi czas kojarzyło się z wyzwoleniem kobiet, równouprawnieniem. Chodziło o równość w sferze majątku, w sferze polityki czyli udziału w rządzeniu państwem oraz równość w pracy i dostępie do kształcenia. Temat emancypacji nie stracił na aktualności. Mimo, iż kobiety kończą te same studia wciąż zarabiają na stanowiskach technicznych mniej niż mężczyźni. Są na szczęście kobiety, które mówią o tym głośno i które tak jak przed laty Eliza Orzeszkowa tak i teraz swoją twórczością próbują głosić ten problem i coś zmienić. U nas jeden przełom w tym względzie mamy już za sobą. Po pierwsze matka Polka czyli kobieta nie tylko wychowująca nowe pokolenie Polaków ale odważna i zaradna, potrafiąca jeździć traktorem i jednocześnie czule zajmować się dzieckiem. Później stopniowo Polki zaczęły odważniej wykonywać tzw. męskie zawody i obecnie widok pani kierującej autobusem miejskim czy tramwajem nikogo już nie dziwi. Ile to też ładnych policjantek mamy, prawda. Ja np. spotkałem się też z panią kowal. Jakby dobrze poszukać to i szewc płci pięknej by się znalazł. Myślę, że wciąż przydałoby się więcej kobiet w rządzie i zarządach. U naszych zachodnich sąsiadów to przecież właśnie kobieta gra pierwsze skrzypce w polityce. Mam na myśli oczywiście panią Merkel. Po pewnych przemianach i emancypacji kobiet przyszedł czas na emancypację facetów. Obok urlopu macierzyńskiego pojawił się urlop tacierzyński. W telewizji emitowany jest spot jak to gościu zajmujący się domem wiąże córce warkocza. Powinni zatrudnić do tego jakiegoś samca alfa. Już widzę jak tego warkocza wiąże z półobrotu noris. Albo emancypacja na maxa i na przykład taka królowa angielska Elżbieta 2 z dystyngowanej, starszej pani zmienia się w zabawową babcię popijającą browara. Jeśli chodzi o emancypację facetów to mnie też dotknęła. Czasem siedzę w kuchni i gotuję. Uwielbiam ciasteczka, a w szczególności kruche francuskie. Niestety przepis na ciasto francuskie wydawał mi się zbyt skomplikowany i ryzyko porażki było zbyt duże. Na szczęście odkryłem gotowe mrożone ciasto francuskie i teraz szaleję. Przepis na kruche ciasteczka jest teraz bardzo prosty. Kupić ciasto, pociąć, napakować czegoś do środka i do piekarnika. Po kilkunastu minutach mamy gotowe ciasteczka a w środku marmolada albo czekolada . Jeśli czekolada to i kokos, który znakomicie do niej pasuje. Poza słodyczami czasem jeszcze jakieś spaghetti albo naleśniki po meksykańsku. Mniam. Aż zgłodniałem. Ja spadam, smacznego.

sobota, 7 września 2013

Jak nie zidiocieć i zarabiać krocie



Parafrazując słowa naszego prezydenta „Kiedy pytają mnie… odpowiadam”. No tylko tutaj zaczyna się zonk. Co odpowiadam. Kiedy pytają mnie młodsi koledzy, studenci na stażu albo kuzyni na studiach co robić by, jak pokierować swoją karierą co ja mogę im odpowiedzieć. Chyba tylko by jak najprędzej wyjeżdżali na zachód. Co z tego, że ostatni news głosi iż wychodzimy z kryzysu jak straszą wyższymi podatkami, teraz mają zdrożeć alkohole i papierosy a paliwo już dawno tak samo drogie jak w Niemczech. Nie trzeba być geniuszem by szybko nasunęło się spostrzeżenie że skoro tam jest tak samo drogo jak u nas tylko zarabia się 3-4 razy tyle to chyba stopa życiowa tam będzie wyższa. Ktoś może powiedzieć, że i tak mamy szczęście bo w porównaniu z afrykańskimi dziećmi to mamy luksusy. Racja, prawo naturalne nie jest takie samo na całym świecie. Gdyby bogacze chcieli się trochę bardziej dzielić nie byłoby głodu. Niestety jest jak jest i nigdy tak naprawdę nie będzie lepiej. I niestety trzeba mocno walczyć o swoje, o swoją przyszłość. Na przeszkodzie staje czasem wrażliwość, naiwność, miłość i człowiek co chwilę jest wewnętrznie rozdarty. Sytuacji nie ułatwia nasze  kształcenie . Z pokolenia na pokolenie dzieciaki coraz bardziej są ogłupiane przez system naszego szkolnictwa. Niestety ale zdaje się, że większość osób zajmujących się edukacją nie bardzo tak naprawdę wie co to jest pedagogika. Nie ma chyba przedmiotu w szkole którego poziom nauczania nie obniżałby się z roku na rok.  Strasznie powszechna stała się dysleksja , dysortografia i dysgrafia. Dzieciaki kończące gimnazjum nie umieją tabliczki mnożenia. Z pewnością padną łatwym łupem różnych naciągaczy i nieuczciwych kasjerek. Szkoda, że przy tym wszystkim ulubioną lekturą dzieciaków jest autobiografia takich młodych celebrytów jak Miley Cyrus, Justin Bieber,  Selena Gomez . Niestety ale przedstawiciel ustawowy , minister edukacji, wysuwa pomysły, które raczej pogorszą tylko sytuację zamiast ją naprawić. No nic. Rodzicom pozostaje tylko wygospodarować jednak więcej czasu dla swych pociech i próbować wyprostować tą sutuację. Ale jak ? O to jest pytanie. Może uda się znaleźć jakąś odpowiedź na theSite .